W Polskim Ładzie zmienił się ważny przepis. Na jego mocy odpisy amortyzacyjne od wprowadzenia używanych sprzętów czy samochodów do majątku firmowego będą możliwe tylko na podstawie ich aktualnej wartości rynkowej, a nie, jak dotąd, ceny zakupu. W efekcie odpisy mogą zmniejszyć się nawet o połowę. Razem z nimi zmniejszą się koszty uzyskania przychodu, więc przedsiębiorcy zapłacą wyższe podatki.
Przedsiębiorcy, którzy prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą albo dopiero zakładają własny biznes, często w ramach oszczędności wprowadzają do firmy majątek prywatny.
Wielu początkujących przedsiębiorców po prostu nie stać na zakup nowego sprzętu, w związku z tym decyduje się na przekazanie go z majątku prywatnego do firmowego. Dotyczy to np. komputerów, telefonów czy też samochodów.
Przepisy obowiązujące do końca 2021 wskazywały, że za wartość początkową środka trwałego wprowadzonego do działalności gospodarczej uważa się cenę jego nabycia.
Od bieżącego roku przepisy zmieniają się. W przypadku wprowadzenia do środków trwałych prywatnego sprzętu, który był używany wcześniej, za podstawę amortyzacji uważa się cenę nabycia, jednak “nie wyższą od wartości rynkowej środka trwałego”. Co oznacza dodanie tego przepisu?
Podatnik, który pięć lat temu nabył auto za kwotę 80 tys., zł jeszcze do końca 2021 mógł je wprowadzić do ewidencji środków trwałych w tej cenie i od niej dokonywać odpisów amortyzacyjnych. Od 1 stycznia 2022 r. podatnik ma obowiązek sprawdzić, ile ten samochód jest warty w dniu wprowadzenia go do działalności, czyli wycenić po cenie rynkowej .
Przepis ten będzie szczególnie niekorzystny w przypadku sprzętów komputerowych, które bardzo szybko tracą na wartości. Wprowadzanie używanego komputera z punktu widzenia tej zmiany przestanie być opłacalne. Przedsiębiorca nadal potrzebuje go jednak do prowadzenia działalności. Będzie więc zużywał prywatny sprzęt w celach uzyskania przychodu, nie mogąc jednocześnie zaliczyć jego pełnej wartości do amortyzacji.